Brownie to coś podobnego do naszego rodzimego ''Murzynka" z mniejszą ilością mąki i bez proszku do pieczenia. Ja wykorzystałam stary przepis mojej Mamci na to właśnie ciasto, tylko odjęłam trochę składników i... wyszło Brownie. Jestem oczarowana...♥
3 jajka, 1/2 szklanki cukru trzcinowego (ew. biały drobny),
150 g pszennej mąki, 50 g wiórków kokosowych, pół łyżeczki soli,
świeże maliny
Przygotowanie
Jeśli masz dobry garnek z podwójnym dnem, na małym ogniu rozpuść w nim połamaną czekoladę i masło. Możesz zrobić to w kąpieli wodnej jeśli boisz się, że czekolada będzie się przypalać. Oczywiście podczas topienia mieszaj cały czas. Gotową masę odstaw do ostudzenia. W misce roztrzep całe jajka z cukrem. Dodaj mąkę, sól i wiórki, wymieszaj. Wlej masę czekoladową i połącz dokładnie składniki.
Formę kwadratową ok. 25 x 25 cm ( u mnie tym razem 4 małe foremki na tartaletki ) wyłóż pergaminem do pieczenia, wlej do formy ciasto. Brownie powinno piec się ok. 20-25 minut w piekarniku nagrzanym do 180ºC. Z góry powinno być upieczone, ale w środku nadal wilgotne i klejące. Po ostudzeniu pokrój i podaj ze świeżymi malinami... Ciasto najlepsze jest na drugi dzień, ale kto by czekał...?!
Smacznego
Maja ♥
2 komentarze:
Uwielbiam Brownie :)
:)
Prześlij komentarz